Ja się przedstawię. Małgoś jestem i z szyciem 'za pan brat' odkąd pamiętam. Prababcia Józia szyła, babcia Dziunia szyła, ciotka i siostra szyła. Napatrzyłam się na skaczącą igłę, a od niedawna sama wzięłam maszynę w obroty. Główną przyczyną była nuda jaka panuje na sklepowych wieszakach i chęć uwolnienia choć części mojej wyobraźni, co by na co dzień była nieco spokojniejsza. Na zdjęciu moja niewyraźna mina i moja ukochana numer '0' (ostatnio miała starcie z cif'em, które przetrwała!).
Pozdrawiam, dobrego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz